www.UPRLubuskie.fora.pl

Kolesiowski

Niestety nie udało się zebrać lubuskiemu oddziałowi UPR, wymaganej ilości podpisów poparcia, by partia mogła wystawić swoich kandydatów na posłów i senatorów w naszym województwie w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Tym samym nie ujrzymy UPR na listach w woj. Lubuskim.

Teraz trzeba wyciągnąć kilka wniosków i faktów czemu nie podołałyśmy temu zadaniu, oraz co należy zrobić, by w przyszłości się udało.

Zacznę od tego, że zadanie było ekstremalnie trudne. 3 tygodnie czasu na zebranie 5 000 podpisów w skali całego województwa to ogrom pracy i zaangażowania. Zadanie to mieliśmy utrudnione tym bardziej, że w Gorzowie UPR nie ma praktycznie w ogóle soich przedstawicieli więc cała uwaga skupiała się na Zielonej Górze i Nowej Soli.
5 tys. podpisów, 3 tyg. czasu, oraz 7 osób zaangażowanych w zbieranie podpisów... Zadanie wydawało się na samym początku niemalże nie do wykonania... I niestety niewykonalnym się też stało.

Zadanie utrudnione brakiem kilku przedstawicieli UPR: Michała Kumora który przebywał w tym czasie w USA, Ariela Rasheda który mieszkał w tym czasie w Poznaniu, brak Daniela sympatyka UPR który był w Niemczech, oraz brak mnie z powodu wyprowadzki do Poznania...
Cały ciężar zbierania podpisów spadł na Marcina Wołk-Lewanowicza w ZG, oraz Romana Wilanta i Krzysztofa Garwolińskiego w Nowej Soli...

Teraz po fakcie, gdy wiemy że nie zebraliśmy podpisów zastanówmy się co zrobiliśmy źle, oraz co należy zrobić w przyszłości żeby się udało.

1. Porażka była do przewidzenia. Niestety brakuje nam struktur w dalszym ciągu. Choć w tym roku UPR pozyskał wielu nowycg członków ciągle jest nas za mało. 3 czy nawet 7 osób nie ma szans na zebranie 5tys. podpisów.

2. Moim zdaniem była zła forma zbierania podpisów. Na mieście się nie da, bo mało jest "chętnych ludzi" i z łapanki przecież nikt nie chce dać nieznajomym swoich danych. W duże mierze ludzie mogli odebrać nas jako oszustów. Dlatego godzina poświęconego czasu dawała nam tylko zaledwie ok.5 podpisów!!!
Niestety nie mogliśmy ustawić "swojego stoiska" na mieście". Było by to nielegalne (jak dowiedzieliśmy sie od Straży Miejskiej) i groziło by grzywną... Takie kolejne utrudnienie po tej astronomicznej liczbie podpisów jakie jest wymagane od obecnej bandy rządzącej.

Więc moja propozycja na zbieranie podpisów to:
- branie udział w akcjach gdzie są tysiące ludzi. np. moim zdaniem źle się stało że nie było stoiska UPR Lubuskie na Przystanku Woodstock. Tam podejrzewam zebralibyśmy wymagane podpisy nawet w 2 dni.
- oprócz Woodstocku można było pomysleć o innych imprezach w regionie czy też meczach Falubazu itd.

Prezes

Najlepszą metodą zbierania podpisów jest ich zbieranie. Tyle mam do powiedzenia.

Michał Kumor

Witajcie, należy też wspomnieć o Prawicy RP której członkowie i sympatycy również zbierali podpisy. Niestety nie udało się uzbierać 5tys. . Udało się jednak uzbierać około 3,5tys. Wg mnie to i tak dużo mając na względzie fakt kiepskiej organizacji i małego zasobu ludzi.
Jeśli chodzi o techniki zbierania podpisów to jest ich kilka. Przy czym najgorszym z nich jest startowanie do kogoś z tekstem, że "zbieramy podpisy na partię"... że "jestem przedstawicielem partii i"... ludzie ZNIENAWIDZILI polityków i politykę. W sumie podobnie jak ja. Trzeba było więc zagadać trochę w inny sposób, o którym już wspominałem. Sposób na który ja byłem w stanie zbierać około 15 podpisów na godzinę np. na deptaku w ZG. Ale podstawą jest dobre miejsce z wieloma przechodniami.

Problemem w zbiórce podpisów jest też to, że ludzie w Polsce są kompletnie nieświadomi systemu demokracji jaki mamy w kraju!!!! Część kompletnie nie wiedziała po co ja zbieram podpisy!!! Nie potrafili zrozumieć, że to jest lista wyłącznie do tego by dany Komitet wyborczy mógł wystawić listę kandydatów w okręgu do wyborów a nie, że jest to głosowanie, czy też karta do głosowania!!

I tutaj chciałem przedstawić nieprzyjemne zdarzenie, które mi się przytrafiło:
Miałem sytuację, kiedy zbierając podpisy na parkingu przed marketem do mojej koleżanki (która również zbierała tam w tym samym czasie podpisy) podjechał facet pytając ją na co ona te podpisy zbiera. Gdy mu wytłumaczyła odjechał kawałek dalej, a ja w tym czasie podszedłem do małżeństwa(państwo około 45lat) prosząc o podpisy na listę poparcia. Gdy się podpisali ów pan z auta podjechał do nas, witając się z tym małżeństwem (okazało się, że byli znajomymi) i powiedział im, z podejrzliwością w głosie i pełnym przekonaniem o swojej racji, by przeczytali co jest napisane na tej kartce! i się nie podpisywali. No i pokazuję raz jeszcze tym państwu i temu facetowi z auta kartkę z listą podpisów na której widnieje "Udzielam poparcia liście kandydatów na posłów zgłaszanej przez Komitet Wyborczy Prawica (...)". Ta treść wydała się panu z auta niezwykle tajemnicza wskazująca na to, że jeżeli teraz by się podpisał to ODDAŁBY "DEMOKRATYCZNIE" GŁOS NA TE OSOBY... Shocked

po tym jak się starałem wytłumaczyć temu panu, że przed każdymi wyborami parlamentarnymi, każda partia zbiera podpisy w celu rejestracji list okręgowych z kandydatami, oraz stwierdzeniu, że to jest nasz ustrój demokratyczny i taki mamy system wyborczy (zaczął cofać) i, że jest to prosta sprawa w zrozumieniu tego, stwierdził "Taa prosta! jak drut w twoim rozporku" Shocked

(odjechał już jakieś dwa metry ode mnie starając się nie słyszeć już co mam mu do przekazania). Ja odpowiedziałem, że bezsensownie się pan burzy, bo mam rację i powinien pan poczytać trochę o systemie wyborczym i podpisach, on zaś rzucił, niemalże z pianą na ustach, "Spierdalaj gówniarzu!" Shocked

Na co ja z lekko rozedrganym głosem z nerwów powiedziałem do niego "No tak! Pewnie! Polak Polakowi wilkiem! nawet we własnym kraju!". On słysząc to rzucił coś jeszcze do mnie, jednak już tego nie słyszałem, i dobrze.

W każdym razie sytuacja pokazuje, że ludzie w Polsce są tak niesamowicie ogłupieni przez media oraz przez partie mainstreamowe, w tym głownie PiS i PO, które ciągle tworzą atmosferę zagrożenia i nieufności, że zaczęli już świrować.

Dziwię się, że na lekcjach WOS nie jest uczone o tym jak wygląda, co jest napisane i do czego służy kartka z wykazem podpisów osób które udzielają poparcia liście kandydatów na posłów... . W sumie zajęcia z WOSu jakie miałem to była fikcja tego przedmiotu, może u Was było inaczej. W każdym razie demokracja pokazuje, że ludzie w takim systemie żyjący, nie mają pojęcia o co w niej chodzi, na czym polega, ale zawsze będą gadali, że jest źle, bo nikt nie chce nic dobrego dla nich zrobić, że wszyscy to złodzieje... Nie starają się dostrzec nikogo kto chce im pomóc, nie starają się usystematyzować swoich poglądów. Demokracja jaka panuje w Polsce wydaje się, że odmóżdża społeczeństwo...

No ale podsumowując. Nie ma co walczyć z systemem z zewnątrz tylko trzeba wejść do środka i tą całą bandę rozgonić w cholerę, dodatkowo skazując polityków, których działania doprowadziły do ogromnego zadłużenia naszego kraju! Politycy powinni w końcu zrozumieć, że ich robota to nie łądowanie kasy na swoje konta bankowe tylko, że rzeczą świętą! i najważniejszą! jest okropnie ciężka praca dla dobra kraju! Reformy, rozwój i bogacenie kraju! Amen!

Daniel

Cześć. Michał miał niemiłą sytuację, ale nie ma co na podstawie jednego czy kilku przypadków oceniać resztę społeczeństwa. Jak ja zbierałem podpisy z Marcinem to były osoby w porządku i takie o których nie warto się rozpisywać na forum publicznym, normalka. Ważne żeby zachować spokój i podziękować z uśmiechem.
Zauważyłem, że ochoczo na listy chciały wpisywać się osoby spoza naszego okręgu, Lubuszanie podchodzili do tego podejrzliwie i prawdę pisząc nie ma co się im dziwić. Moim zdaniem danych które są potrzebne na liście poparcia jest za dużo, uważam że w zupełności wystarczyłoby: (1) imię (2) nazwisko (3) kod miejscowości (4) PESEL i (5) podpis
byłoby to wygodniejsze dla zbierających i popierających, ale ja sobie mogę chcieć i banda czworga zrobi wszystko żeby było innym partiom pod górkę. Chcą żebyśmy tańczyli jak nam zagrają dlatego czasami jestem zwolennikiem siłowego rozwiązania Cool

ale póki co trzeba się bawić na ich zasadach albo liczyć na radykalne zmiany w ordynacji wyborczej.
Nawiązując do zbierania podpisów ja np. czułem się jak szmata zaczepiając ludzi na ulicy Cool

to tyle

Trzeba wziąć pod uwagę, że startowaliśmy wspólnie z Prawicą RP, a więc łatwiej nam było zyskać poparcie tych konserwatywniejszych ludzi, w następnych wyborach trzeba wziąć pod uwagę to że już może nie być takiego układu sił i będziemy zdani sami na siebie.

Co trzeba zrobić by następnym razem było łatwiej? Rozbudowywać struktury, niekoniecznie na zasadzie członkostwa, ale chociażby sympatyków którzy jak do nich się zadzwoni z tygodniowym wyprzedzeniem to przyjdą na spotkanie i zabiorą swoich znajomych. Póki co spotykamy się prawie co miesiąc i widać raczej progres jeśli chodzi o frekwencję, trzeba to kontynuować.
Gdybyśmy mieli kilkudziesięcioosobową drużynę można by podzielić ją na 2osobowe grupki i w kilka weekendów na cały dzień porozjeżdżać się po większych miasteczkach w okolicy i tam zbierać podpisy póki nie uzbiera się wcześniej ustalonego limitu.
Załóżmy mamy 20 grupek i każda zbiera po 100 podpisów jest już 2000 w jeden weekendowy dzień.
Teraz powinniśmy się skupić na tym by ludzi zachęcić do przychodzenia na spotkania, następnym razem powinno być o wiele lepiej, część z nas przekonała się że zbieranie podpisów nie jest takie proste jak się mogło wydawać. Razz

Co do zbierania podpisów pod stadionem i na Woodstocku to odpada. Nie są to miejsca na polityczną agitację. Bezsensu, trochę frajersko by to wyglądało hehe.

Michał Kumor

Tutaj krótkie obliczenia dotyczące zbiórki podpisów. Przyjąłem, że na godzinę jest zbierane 10 podpisów.
1osoba*20dni*250podpisów(25godzin)= 5000 - tu można powiedzieć, że sprawa jest nierealna Cool

Ilość osób X Ilość dni X Ilość podp./godz. = ilość podpisów po 20 dniach

1 x 20 x 250 = 5000

5 x 20 x 50 = 5000

8 x 20 x 32 = 5120

10 x 20 x 25 = 5000

20 x 20 x 13 = 5200

Oczywiście im więcej osób tym krócej można te podpisy zbierać aż przy niecałej 1,5godz. zbierając w grupie 20 osób przez 20 dni. Można sobie analizować samemu Wink

Prezes

Jedyną receptą jest znaleźć więcej osób chętnych do działania. ok 30 osób potrzeba zaangażowanych i byśmy to zebrali spokojnie. Uwazam że puszczanie list po znajomych jest srednio udanym pomysłem bo oddają pózniej listy z 2 podpisami w porywach 5 podpisów zbierają. No chyba że się ma prawdziwych i oddanych sprawie przyjaciół no to co innego.

Prezes

Dodam że u mnie w domu lezy jeszcze kilkadziesiąt podpisów z Radia Maryja których juz nie było sensu oddawać z uwagi na małą liczbę podpisów ogólnie w naszym okręgu. Myślę że to jest droga by do organizacji kościelnych i konserwatywnych następnym razem uderzać. Bo Ci ludzie cisną na tydzień 30 podpisow:P

Michał Kumor

Marcinie W-L masz słuszność i dlatego powinniśmy do czasu kolejnych wyborów stworzyć listę organizacji, które mogłyby nam pomóc. Oczywiście nie tylko liczy się zbiórka podpisów ale również kontakty z lokalną społecznością, w których mogłyby nam pomóc właśnie różne osoby podzielające szczerość i słuszność naszych działań. Smile